Czerwone centrum…

Australijski outback

Australijski outback

Outback nie ma rozmiaru ani specyficznej lokalizacji, jest to po prostu określenie rozległych, słabo zaludnionych, w większości półpustynnych i pustynnych terenów Australii. Około 70% gruntów na tymże kontynencie mieści się w tej kategorii. Nie ma się więc czemu dziwić, że aż 90% ludzi osiedliło się na wybrzeżu. Zaledwie kilka procent ’szaleńców’ wybiera odizolowane tereny za swój dom, z tych najbardziej odważnych jedna piąta to Aborygeni.  Z ciekawostek więcej niż rezydentów jest turystów odwiedzających czerwone centrum Australii.

czerwona ziemia oraz pusty horyont tak najczesciej kojarzony jest outback

czerwona ziemia oraz pusty horyzont tak najczęściej kojarzony jest outback

Outback to tysiące kilometrów pustki, niekończący się horyzont gdzie w niektórych miejscach, w lecie podczas dnia temperatury sięgają 50 stopni Celsjusza, natomiast w zimie w nocy spadają nawet do minus dziesięciu. Na tak ogromnym terenie znajduje się dość zróżnicowany krajobraz i niepowtarzalna sceneria między innymi kilka pustyń, formacje skalne, kanion, wąwozy, solanki, rzeczki oraz oczka wodne z lodowatą gruntową wodą.

Z ciekawostek: na outbacku można przejechać się najdłuższym na świecie odcinkiem prostej drogi (147km) lub wsiąść w pociąg, który nie ma na swojej drodze zakrętów przez prawie 500km. Miłośników hodowli bydła może zainteresować największe na świecie rancho wielkości Belgii. Kolejną niepowtarzalną konstrukcją jest dłuższe od Wielkiego Muru Chińskiego ogrodzenie przeciw dingo ciągnące się przez ponad 5500km.

wiele godzin w drodze przez pustke dla jednych radosc dla drugich przeklenstwo...

wiele godzin w drodze przez pustkę dla jednych radość dla drugich przekleństwo…

Koniecznie trzeba wspomnieć o jednej z najbardziej szanowanych organizacji w Australii Royal Flying Doctor Service of Australia –czyli w skrócie – latający lekarze.  Australijskie powietrzne pogotowie to jedna z największych oraz najbardziej wszechstronnych powietrznych organizacji medycznych na świecie. Finansowana przez rządy stanowe oraz rząd federalny organizacja zapewnia podstawową opiekę medyczną jak również służy pomocą w nagłych przypadkach ludziom mieszkającym na odległych terenach ogromnego outbacku. Od ponad 75 lat instytucja ta niesie nieocenioną pomoc tym, którzy nie mają dostępu do ośrodków medycznych. Oprócz wizyt w nagłych przypadkach, organizacja zapewnia również konsultacje telefoniczne, ewakuacje oraz obwoźne przychodnie specjalistyczne. Aktualnie latający lekarze posiadają 21 baz, 61 samolotów oraz dziennie lądują u około 200 pacjentów.

Kolejnym problemem wynikającym z zamieszkania na terenach outbacku jest dostęp do edukacji.  Z pomocą przyszła  – School of the Airczyli korespondencyjna nauka przy użyciu radia oraz internetu. Sieć ponad sześćdziesięciu szkół powietrznych pokrywa teren półtora miliona kilometrów kwadratowych. Działająca od ponad 60 lat forma edukacji pozwala dzieciom oraz dorosłym poszerzać wiedzę i ukończyć podstawowy oraz średni stopień edukacji.  Dzięki technologii dzieci są w stałym kontakcie z nauczycielami oraz innymi uczniami w klasie. W ramach programu szkolnego raz do roku nauczyciele odwiedzają swoich podopiecznych w najdalszych zakątkach Australii.

Co jeszcze ciekawego można zobaczyć na outbacku?

Na drogach outbacku często jest pustawo jednak takiego potwora jak roadtrain, pociągu drogowego nie da się nie zauważyć a i od razu siada się z wyprostowanymi plecami. Pociągi drogowe to nic innego jak ciężarówka ciągnąca za sobą przyczepy z ta jednak różnicą że przyczep jest więcej niż dwie najczęściej –  trzy lub cztery. Ten wyjątkowy środek transportu służy do przewozu bydła, paliwa, surowców z kopalń lub po prostu dostaw do słabo zagospodarowanych terenów centralnej Australii.

klasyczny roadtrain

klasyczny roadtrain=drogowy pociąg

9272214873_71f97d7629_z (2)Liczyliśmy po cichu że na outbacku podpatrzymy czerwone kangury, które żyją tylko w takich ekstremalnych warunkach. Znacznie większe i o lekko innym namaszczeniu zwierzaki są zdecydowanie bardziej płochliwe niż rozpuszczone i przyzwyczajone do gapiów szare kangury z wybrzeża. Widzieć widzieliśmy jednak z dość dużej odległości i jakiś niedosyt został. Na outbacku można zobaczyć również emu, dingo, dzikie konie, wałęsające się krowy, krążące orły  i wielbłądy(w Australii jest największa na świecie populacja dziko żyjących wielbłądów jednogarbnych). Wszystkie zwierzęta udało nam się zobaczyć, jednak znacznie więcej niż żywych było martwych przy drodze.

ten kangur niestety nie spi ...

ten kangur niestety nie śpi …

ogromne ptaszory czekajace na 'kolacje' przy drodze

ogromny ptaszor czekający na ‘kolację’ przy drodze

9272292939_a2d7c6ecb8_c (2)Śnieg na outbacku!!! Nie to po prostu suche jeziora solne, które w słońcu błyszczą jak cieniutka pokrywa białego puchu.

ogromne jezioro solne

ogromne jezioro solne

suche jezioro solne, w tym przypadku lekko rozowe

kolejna solanka w tym przypadku lekko różowa

krysztalki soli

kryształki soli

Solanki zmieniają oblicze po opadach deszczu i wtedy to czujesz się jak w niebie 🙂

niebianski obrazek

niebiański obrazek

Outbackowy ogródek. Kilkakrotnie zwróciliśmy uwagę że małe białe papużki siedzą i jedzą przy drodze niewielkie kulki. Bardzo nas to zaciekawiło i tak przy bliższej inspekcji okazało się że na outbacku rosną małe dzikie cukinie.

cukinie rosnace wprost przy drodze

cukinie rosnące wprost przy drodze

Wraki i gruchoty najczęściej kompletnie zniszczone i spalone. Porzucone i zapomniane samochody osobowe i vany.

tym vanem ktos za daleko nie dojechal

tym vanem ktoś za daleko nie dojechał

Muchonarium. Miliony małych, wrednych , czarnych much. Wstrętne i natrętne pchają się do oczu, ust, uszu czy nosa gdziekolwiek, byle było wilgotno. Nie ma na nie rady z pomocą przychodzi siatka na głowę, którą można dostać na większości stacji benzynowych.

Idealne miejsce do obserwacji nieba przecudowne wschody i zachody słońca. Dodatkowo niska wilgotność powietrza oraz brak sztucznych świateł powoduje że outback jest jednym z najlepszym miejsc na świecie do obserwacji gwiazd. Nie ma lepszego zakończenia dnia jak podziwianie drogi mlecznej i liczenie spadających gwiazd gdzieś  pośrodku pustkowia.

zachod slonca w okolicy Uluru

zachód słonca w okolicy Uluru

Oprócz hodowli i turystyki, jedną z głównych gałęzi przemysłowych jest górnictwo. Na outbacku wydobywa się między innymi opal, żelazo, magnez, gaz ziemny i diamenty. Wiele miasteczek powstało tylko i wyłącznie z powodu obecności w pobliżu złoża cennych minerałów. Jednym z bardziej osobliwych tworów jest Cooper Peddy miasteczko, które wygląda jak jeden wielki plac budowy. Z powodu niemiłosiernych upałów ludzie zagospodarowali sobie opuszczone kopalnie i mieszkają właściwie pod ziemią. W Cooper Peddy można zwiedzić liczne podziemne galerie, pomodlić się w jednym  podziemnych kościołów lub nawet spędzić noc na podziemnym campingu, lub w hotelu. Wyjątkowość tego miejsca przyciąga rzesze turystów, samo miasteczko jak wspomniałam wcześniej urodą nie grzeszy oraz trąci klimatem spod ciemniej gwiazdy. Zdecydowanie jedno z dziwactw otbacku.

malo zachecajaca panorama miasteczka

mało zachęcająca panorama miasteczka

w miasteczku pelno jest wykopanych dolow, odradza sie  spacery po zmroku

w miasteczku pełno jest wykopanych dołów, odradza sie spacery po zmroku

Przydrożne roadhouse  to najczęściej stacja paliw z wyposażonym sklepem, campingiem i pub w jednym. Na przestrzeni kilkuset kilometrów często są to jedyne miejsca gdzie można się zaopatrzyć w prowiant i zatankować paliwo. Trzeba przyznać, że jeżeli ktoś wybiera taką drogę życia( pośrodku niczego w mało sprzyjającym klimatem) rzeczywistość trzeba sobie umilać i tak niekiedy w roadhousach można znaleźć dziwnie przystrojony pub w banknoty, sporą kolekcję lalek, wymalowany w komiks camping  lub na przykład stolicę UFO 🙂

typowa stacja benzynowa

typowa stacja benzynowa

rest area = miejsce odpoczynku, wersja w stylu outback :)

rest area = miejsce odpoczynku, wersja w stylu outback 🙂

troche luksusu , prysznice w jednym z prydroznych roadhousow

troche luksusu , prysznice w jednym z roadhousów

Pozdrawiamy!

Posted in Australia | Tagged , , | 7 Comments

W obiektywie – wybrzeże południowo – wschodnie

Trzecia i ostatnia fotorelacja z południowo – wschodniego wybrzeża Australii.

Czego jeszcze można się spodziewać po drodze?

1.Wielu punktów widokowych ...

1. Wielu punktów widokowych …

2.Wielu malowniczo położonych miasteczek w małych zatoczkach...

2. Wielu malowniczo położonych miasteczek w małych zatoczkach…

3.Rybaków, portów, ramp dla łódek i jachtów...

3. Rybaków, portów, ramp dla łódek i jachtów…

4.Licznych miejsc gdzie można zaparkować samochód/vana i rano zacząć dzień spacerem po plaży...

4. Licznych miejsc gdzie można zaparkować samochód/vana i rano zacząć dzień spacerem po plaży…

5.Pięknych wschodów i zachodów słońca, przeróżnych chmur aktobacji...

5. Pięknych wschodów i zachodów słońca, przeróżnych chmur akrobacji…

6.Niemal w każdym miasteczku starych lub nowych latarni morskich...

6. Niemal w każdym miasteczku starych lub nowych latarni morskich…

7.Pocztówkowych widoczków...

7. Pocztówkowych widoczków…

8.Wielu miejsc do odpoczynku i kontemplacji...

8. Wielu miejsc do odpoczynku i kontemplacji…

9.Niestandarowego zagospodarowania klifów...

9. Niestandarowego zagospodarowania klifów…

10.Odwróconej flagi Polski wymalowanej na klifie w Parku Nardowym Ben Boyd...

10. Odwróconej flagi Polski wymalowanej na klifie w Parku Nardowym Ben Boyd…

11.Bliższych spotkań z taką oto ekipą...

11. Bliższych spotkań z taką oto ekipą…

12.Spełnienia małego marzeniątka ...

12. Spełnienia małego marzeniątka … – zobaczenie kangurow na plazy 🙂

13.Kangurów na plaży!!!

13. Kangurów na plaży!!!

14.Wielu chwil kiedy po prostu usmiech od uch do ucha nie schodzi Ci z twarzy...

14. Wielu chwil kiedy po prostu usmiech od uch do ucha nie schodzi Ci z twarzy…

15.Pięknych okoliczności natury...

15. Pięknych okoliczności natury…

Pozdrawiamy!

Posted in Australia | Tagged , | 4 Comments

W obiektywie – Zatoka Jervis i Park Narodowy Boodree

W południowo – wschodniej części zatoki Jervis znajduje się Park Narodowy Boodree. Rzekomo można tam zobaczyć kangury na plaży. No cóż, każdy ma swoje priorytety 🙂 Dla nas perspektywa widoku kangurów na bielutkim piasku przy pięknej zatoce  z błękitną wodą wystarczyła, żeby spędzić tam 3 dni i przy okazji pochodzić po okolicy.

Port w Huskisson, jednej z najstarszych wiosek na zatoce Jervis. Popularne miejsce, z którego organizowane są wycieczki na obserwację delfinów.

Port w Huskisson, jednej z najstarszych wiosek w zatoce Jervis. Popularne miejsce, z którego organizowane są wycieczki na obserwację delfinów.

Zatoka Jervis, jacht wracający z połowów i chmara pelikanów dryfujących na falach.

Zatoka Jervis, jacht wracający z połowów i pelikany dryfujące na falach.

Oprócz pięknych plaż w parku można również pospacerować, jedna z tras na Governor Head prowadzi przez klifowe wybrzeże w szczytowym punkcie trasy widok rozpościera się na całą zatokę.

Oprócz pięknych plaż w parku można również pospacerować, jedna z tras na Governor Head prowadzi przez klifowe wybrzeże w szczytowym punkcie trasy widok rozpościera się na całą zatokę.

Najbardziej popularne i najbardziej zaturystrzone są plaże przy których znajdują się campingi Wystarczy przejechac kilka kilometrów i taką oto zatoczkęmożna mieć dla siebie. Zatoka i plaża Hole in the wall

Najbardziej popularne i obłożone turystami są plaże przy których znajdują się campingi. Wystarczy przejechać kilka kilometrów i taką oto zatoczkę można mieć dla siebie. Zatoka i plaża Hole in the wall.

Zatoczka przy rampie dla jachów i łódek oraz czatujący na resztki pelikan

Zatoczka przy rampie dla jachów i łódek oraz czatujący na resztki pelikan.

Konkurencja czycha...

Konkurencja czycha…

Mniej popularna jest południowa część parku. Miłe miejsce co samotnych spacerów po ogrodzie botanicznym lub jeziorze McKenzie

Mniej popularna jest południowa część parku. Miłe miejsce na samotne spacery po ogrodzie botanicznym lub jeziorze McKenzie.

Widziane po raz pierwszy podczas porannego spacery Wallabiski, zwierzątka najczęściej mylone z kangurem

Widziane po raz pierwszy podczas porannego spaceru – walabie –  zwierzątka najczęściej mylone z kangurem.

Walabie są mniejsze i znaczenie bardziej strachliwe niż szary kuzyn.

Walabie są mniejsze i znaczenie bardziej strachliwe niż ich szary kuzyn.

Plaża Green Patch, siedzimy z książką i winkiem i czekamy na kangury ... Niestety tym razem nie było nam dane, wieczór i tak był niezwykle relaksujący nic tak nie uspakaja jak szum fal...

Plaża Green Patch, siedzimy z książką i winkiem i czekamy na kangury … Niestety tym razem nie było nam dane, wieczór i tak okazał się niezwykle relaksujący nic tak nie uspakaja jak szum fal…

Zatoka Wreck w południowej częci parku, spokojna i bezludna plaża Cave

Zatoka Wreck w południowej częci parku, spokojna i bezludna plaża Cave.

Okolice plaży Cave

Okolice plaży Cave

Na zakończenie grupka kangurów z którą siedzieliśmy chyba 2 godziny i po prostu się gapiliśmy. Co prawda nie na plaży ale na opuszczonych campingu przy plaży Cave.

Na zakończenie grupka kangurów z którą siedzieliśmy chyba 2 godziny i po prostu się gapiliśmy. Co prawda nie na plaży ale na opuszczonym campingu przy plaży Cave.

Pozdrawiamy!

Posted in Australia | Tagged , , , | 8 Comments

W obiektywie – Królewski Park Narodowy

Z Sydney do Melbourne postanowiliśmy przejechać wybrzeżem i zobaczyć cześć słynnego i najbardziej rozwiniętego kawałka Australii. Jak już kilkakrotnie wspomniałam nie jesteśmy zapalonymi plażowiczami, a czekało na nas wiele kilometrów plaż i liczne zatoki. Na szczęście w Australii prawie wszędzie jest jakiś park narodowy więc postawiliśmy na trekkingi – może bardziej adekwatnie spacery  – i po prostu obcowanie z naturą. Australia to takie jedno wielkie otwarte zoo więc chcieliśmy jak najwięcej z tego skorzystać i naszym celem było zobaczyć w naturze jak najwięcej zwierząt. Stwierdziliśmy, że nie odwiedzimy rzadnego zorganizowanego zoo, tylko będziemy mieć oczy szeroko otwarte.  Niewątpliwie jednym z naszych prorytetów w Australii było zobaczenie kangurów i koali w ich naturalnym środowisku. Taka bardzo prozaiczna i dziecinna zachcianka, jednak nic nie sparwia nam większej przyjemnośći niż właśnie obcowanie z naturą. Do Australii przyjechaliśmy właśnie dla niezwykle zróżnicowanej i unikalnej fauny i flory. Naszą wycieczkę po południowo – wschodnim wybrzeżu przedstawimy w trzech fotorelacjach. Na pierwszy ogień idzie Królewski Park Narodowy.

Pierwszy obrazek po wyjściu na szlak costal walk...dzikość i przestrzeń

Pierwszy obrazek po wyjściu na szlak costal walk…dzikość i przestrzeń…

Klifowe wybrzeże nie mus być jednorodne i nudne. Koło siebie dwie kompletnie inne skały, obrazek niemalże nierzeczywisty...

Klifowe wybrzeże nie musi być jednorodne i nudne. Koło siebie dwie kompletnie inne skały, obrazek niemalże nierzeczywisty…

Nadzwyczajna skała zwana -  ‘block of cheese’ -czyli serowy blok - jest chyba najbardziej obfotografowaną częścią wbrzeża w parku Royal. Wygląda jak duży kawał serowego bloku...wygląda całkiem smacznie

Nadzwyczajna skała zwana – ‘block of cheese’ -czyli serowy blok – jest chyba najbardziej obfotografowaną częścią wbrzeża w tym parku narodowym . Wygląda jak duża serowa kostka, całkiem apetycznie 🙂

Nie mniej imponujące sąsiadujące z serkiem wysokie klify...

Nie mniej imponujące sąsiadujące z serkiem wysokie klify…

Nie dość że pięknie to do tego jeszcze kolorowo: żółte i pomarańczowe wapienie ...

Nie dość że pięknie to do tego jeszcze kolorowo: żółte i pomarańczowe skalne formacje …

Tak wygląda większość szlaku, klify, zatoczki i spokojne plaże...

Tak wygląda większość szlaku, klify, zatoczki i spokojne plaże…

W ramach urozmaicenia można pochodzić po wydmach piaskowych na plaży Marley...

W ramach urozmaicenia można pochodzić po wydmach piaskowych na plaży Marley…

..lub ochłodzić się w oceanie...

..lub ochłodzić się w oceanie…

Sztuka natury, plaża Marley...

Sztuka natury, plaża Marley…

Plaża Garie, miejsce na camping dla osób idących 'szlakiem wybrzeża' (costal walk)...

Plaża Garie, miejsce na camping dla osób idących ‘szlakiem wybrzeża’ (costal walk)…

Piękna i egzotyczna zatoka Watamolla.

Piękna i egzotyczna zatoka Watamolla.

Nasze pierwsze znalezisko,  piekny jaszczur

Nasze pierwsze znalezisko, piekny jaszczur

Wszechobecne i chałaśliwe kakadu

Wszechobecne i chałaśliwe kakadu

Przeszliśmy zaledwie połowę trasy costal walk, szlak jest piękny i zdecydowanie polecamy miłośikom natury.

Pozdrawiamy!

Posted in Australia | Tagged , , , , | 2 Comments

Sydnej turystycznie…

4Sydnej – miasto symbol – duma Australii. O tym mieście mówi się ‘Sin City’ – ‘Miasto grzechów’ co wywodzi się ze skazańczej historii tego miejsca. Czy można poznać miasto w ciągu tygodnia? Czego tak na prawdę można się dowiedzieć i doświadczyć w tak krótkim czasie? Kiedy mieszkaliśmy 5 lat w Londynie to może pod koniec zaczęliśmy  ‘czuć’ angielską metropolię. Rozwinięte miasta szcególnie wielokulturowe wymagają znacznie więcej czasu i energii, żeby warstwa po warstwie zobaczyć co w nich się kryje. Ciężko więc wyrobić sobie na szybko zdanie na temat słynnej ‘nie stolicy’ Australii, pozostaje podzielić się pierwszym wrażeniem z perspektywy turysty.

1W Sydnej mieliśmy przyjemność mieszkać u Magdy i Tomka – takich samych włóczęgów jak my – cudowni ludzie, zwaliliśmy się im na głowę w mało wygodnym terminie, jednak wspólnie dogadaliśmy się idealnie i było to zdecydowanie jedno z najmilszych spotkań z rodakami w ciągu naszego całego wyjazdu.  Drugą część pobytu gościliśmy u młodego lekarza z zawodu i klarnecisty z zamiłowania, singla mieszkającego w dobrej dzielnicy w centrum miasta. Na dodatek spotkaliśmy sie z Magdą(polką mieszkającą od 7 lat w Australii) żeby trochę ją popytać o codzienność i życie w krainie Oz. W miastach zawsze staramy się zatrzymać u kogoś lokalnego, możemy wtedy, nawet jeżeli jest to tylko jedna osoba, podpatrzeć z bliska jej codzienne życie i zobaczyć miasto z innej perspektywy niż pokój w hostel.

Sydnej ma wiele do zaoferowania dla turystów, jak również dla mieszkańców metropolii. Zacznę tradycyjnie od portu i opery. Nie ma drugiego budynku, który bardziej kojarzy się z tym miastem, ‘żagle’ Opery w Sydnej nieodłącznie przychodzą na myśl gdy chce się przywołać jakikolwiek obrazek z tego kraju.

25Opera musi robić i robi wrażenie, nie bez powodu prace 10 tysięcy pracowników nad projektem trwały 14 lat, a budżet końcowy wyniósł 102 miliony dolarów czyli czternaście razy więcej niż początkowo planowano. Budowa przez cały okres trwania zmagała się z wieloma kontrowersjami i aferami. Sam autor  projektu  – duńczyk Jorn  Utzon – opuścił Australię przed zakończeniem prac. Dach opery waży 161 tysięcy ton i z bliska wygląda jak mozaika skonstruowana z ponad miliona małych kafelek w kolorze beżowym.

23Biel żagli widziany przeważnie na zdjęciach to efekt odbijającego się światła. Budynek usytuowany na cyplu nad zatoką można oglądnąc z każdej strony i jest to zdecydowanie architektoniczne cudeńko. W gmachu znajdują się największe mechaniczne organy na świecie, jak również największe wełniane kurtyny.

Sama zatoka jest również wyjątkowa, gdyż jest to najgłębszy naturalny port w którym znajduje sie 500 milionów litrów wody. Częstym widokiem są ogromne wycieczkowce, które cumują w samym jej sercu.

2Kolejną ikoną miasta jest ‘wieszak’, jak jest pieszczotliwie nazywny najdłuższy na świecie most łukowy – 1149m – , który łączy dwa brzegi zatoki Port Jackson. Co roku w noc sylwestrową miliony oczu skierowanych na most podziwia spektakularny pokaz fajerwerków. Od 1998 roku jedną z głównych atrakcji miasta jest spacer po łuku do najwyższego punktu mostu na wysokość 134m. Za to niezapomniane przeżycie trzeba zapłacić jedyne 300$. Dla mniej odważnych polecamy kilometrony spacerek, z mostu rospościera się piękny widok na całą zatokę.

29326Pokręciliśmy się po Darling Harbour, gdzie można pooglądać różnej wielkości statki, żaglowce i jachty.

151412Jedną z atrakcji miał być rybny market, który żekomo jest zaraz za targiem w Tokyo, największym na świecie  co do wielkości i różnorodność miejscem dla miłośników ryb i owoców morza. Targ muszę przyznać nas rozczarował i to bardzo, może i jest to ładne i zarazem cholernie drogie miejsce na lunch, jednak nie tak sobie wyobrażaliśmy targ z prawdziwego zdarzena. Wybór owszem duży, tylko że de facto część dostępna dla odwiedzających to po prostu szereg lad z gotowymi porcjami. Ta najciekawsza część, zaplecze, gdzie można zobaczyć jakąś akcję, jest dostępna jedynie w ramach wycieczki za dodatkową opłatą.

11

7W czasie naszego pobytu mieliśmy okazję zobaczyć Mardi Gras – paradę równości – i to w dodatku jubileuszową trzydziestą piątą. Pamiętam pierwszą paradę miłości jaką widziałam w życiu, dobre kilka lat temu w Amsterdamie, szał ciał i peace and love! Impreza w Sydnej zdecydowanie przekraczała skalą i pompą widzaną przeze mnie imprezę w Holandii. Ilość ludzi na ulicach, perfekcyjna organizacja, bardzo pozytywna atmosfera na prawdę super wydarzenie. Szczęki nam opadły jak zobaczyliśmy w marszu przedstawicieli, partii politycznych oraz wszystkich możliwych służb mundurowych:  straży pożarnej, policji, armii, marynarki. Każda możliwa orientacja seksualna miała swoich przedstawicieli : homoseksualiści, lesbijki, transwestyci,  ladyboje. Przekrój mniejszości narodowych i nacji. Wsparcie prezentowali ludzie starsi oraz rodziny z dziećmi. Marsz miłości był podsumowaniem i uwiecznieniem trwającego kilka tygodni festiwalu, podczas którego można było wziąć udział w liczych imprezach i festynach. Mieliśmy szczęście że załapaliśmy się na ’wisienkę na torcie’ Mardi Gras.

5Sydnej jest pięknie położone nad dobrze zagospodarowna zatoką, gdzie nie spojrzysz jest na czym oko zawiesić.  Centrum jest stosunkowo małe i można wszędzie dojść pieszo.

189Jest gdzie pospacerować, a lokalizacja opery i mostu daje możliwość zobaczenia obu ikon z każdej możliwej strony. Pocztówkowy punk widokowy na zatokę znajduje się w ogrodach botanicznych, skąd również można podziwiać panoramę finansowej części miasta z wysokimi, szklanymi budynkami i wieżą na czele.

2831Mój ulubiony spot to zdecydowanie miejsce koło Luna Parku gdzie można przysiąść i spokojnie obserwować jak miasto gaśnie przy zachodzie słońca i powoli pojawia się nocne oblicze metropolii.

2130Przebywając w Sydnej jako turysta bez obowiązków, trosk czy napiętych terminów nie mogliśmy oprzeć się wrażeniu, że w tak dużym mieście panuje wakacyjna, rozluźniona atmosfera. Porównując centrum Londynu w normalny dzień roboczy gdzie ludzie gnają nie zwracając na nic i na nikogo uwagi, Sydnej jest mega wyciszone i zrównoważone. Może to być tylko takie osobiste wrażenia gdyż jak pisałam, kiedy jesteś na wakacjach to wszystko wydaje się bardziej kolorowe 🙂 Niewątpliwie to co bardzo pomaga zachować pozytywny nastrój to słoneczna pogoda i bliskość wybrzeża.  Bardzo rozłożyste Sydnej ma doskonały system promów, którymi można się dostać do dalej położonych części miasta. Taka wodna przeprawa daje również nowy punkt widzenia na miasto.

27Nie widzielibyśmy pełnego potencjału Sydnej, gdybyśmy nie zobaczyli chociaż kilku z dziesiątek plaż tego miasta. Plażowiczami nie jesteśmy, lubimy natomiast chodzić, wybór padł więc na 6 kilometrowy spacer z Coogee do Bondi. Dwie godziny czystej przyjemności po drodze piękne, spokojne, zaciszne plaże, zatoczki, poszarpane klify i cmentarz, który zwala z nóg. Miejsce wiecznego spoczynku z widokiem jak milion dolców. Piękne, stare nagrobki pomiędzy rzędami palm.

3233343537Po prostu cudo. Zazwyczaj lubimy odludne i dzikie plaże, jednak jak doszliśmy do punktu widokowego z ktorego rozpościerała się powalająca panorama na Bondi i dwa kamienne baseny ciężko było powstrzymać westchnienie zachwytu. Zdecydowany highlight miasta, kompletne must see, jak ktoś się wybiera to koniecznie trzeba się przespacerować.

3839Nie bez powodu Sydnej króluje w rankingach na najlepsze miejsce do życia. Miasto nam się bardzo podobało i moglibyśmy w nim pomieszkać, chociaż na miesiąc, rok może dłużej. Oczywiście wyprowadzki do Australii aktualnie nie planujemy, tak tylko gdybamy i teoretyzujemy ….:)

41Pozdrawiamy!

Posted in Australia | Tagged , , , , , , , , , | 4 Comments